Syndrom „Śpiącej Królewny”.

Ten wpis w przeważającej mierze będzie skierowany do płci pięknej, aczkolwiek przypuszczam, że wielu mężczyzn też miewało w swoim życiu podobne sytuacje…

Podczas moich konsultacji, bardzo często obserwuję występowanie u Pań syndromu tzw. „Śpiącej Królewny”.

O co tu chodzi?

Najprościej można by powiedzieć, że chodzi tu o „życie zawieszone na kołku” z powodu braku partnera…

Dziewczyny mają rozliczne plany, prawie rozpoczęte przedsięwzięcia, prawie zaplanowane podróże – na które mają prawie zarezerwowane bilety, świetne pomysły na biznes, itp. i… niczego nie realizują.

Argumentem, który ma uzasadnić „nicnierobienie” jest to, że nie mają do realizacji tych planów odpowiedniego partnera…

Dlaczego tak się dzieje?

Wiele osób ma tak skonstruowany horoskop urodzeniowy, że uzależnia swoje decyzje życiowe od „błogosławieństwa” partnera. Osoby te obawiają się, że same nie będą w stanie dać sobie rady. Oczywiście to przekonanie najczęściej jest kompletnie pozbawione realnych podstaw, gdyż oceniając obiektywnie są to z reguły osoby o super kompetencjach, bardzo energiczne i kreatywne.

Dla innych osób z kolei jest to wygodny pretekst dla pozbycia się poczucia winy, z powodu swoich prawdziwych czy wyimaginowanych zaniedbań. Jeszcze inni z kolei, potrzebują „motywatora zewnętrznego” do podjęcia działań. Mają taki typ osobowości, że w istocie potrzebują Inspiracji i wsparcia z zewnątrz.

Z czego to z astrologicznego punktu widzenia wynika?

Analiza horoskopu urodzeniowego pomoże znaleźć nam odpowiedź co jest przyczyną opisanych powyżej zachowań.

Trudności w samodzielnym podejmowaniu zadań mogą wynikać np. z tego, że mamy horoskop prawostronny, może też brakować nam np. jakości kardynalnej, albo żywiołu ognia. Możemy mieć słabego Marsa, nieaspektowane Słońce czy zbyt dużo jakości stałej.

Przyczyną trudności z ”ruszeniem do przodu”, bywają też obsadzone wyłącznie sektory upadające, napięciowe aspekty Saturna czy Neptuna do Świateł czy innych „wrażliwych” elementów horoskopu i szereg innych czynników.

Powody braku umiejętności efektywnego inicjowania działań są naprawdę bardzo różne. Zróżnicowane zatem też będą astrologiczne signifikatory powiązane z tym problemem. W konsekwencji pojawi się potrzeba odmiennych sposobów radzenia sobie z taką naszą życiową sytuacją.

W czym może być pomocna astrologia?

Jest pomocna w diagnozowaniu naszego typu osobowości i zrozumieniu właściwego nam sposobu działania. Gdy sporządzimy horoskop, wiele się w wyjaśni. Będziemy bardziej świadomi swoich uwarunkowań i ograniczeń, słabych, ale też i tych mocnych stron. Możemy bardziej efektywnie wykorzystać swoje zalety, jak również łatwiej nam będzie znaleźć remedia, gdy wiemy co jest przyczyną naszej słabości czy problemu.

Rozwiązania są naprawdę bardzo różne. Niekiedy może pomóc relokacja, niekiedy otrzymanie wsparcia od osoby z horoskopem, który daje większą łatwość inicjowanie procesów. Bardzo często jest tak, że pomaga już sama świadomość pewnych mechanizmów funkcjonowania naszego horoskopu. Przestajemy mieć sobie za złe, że jesteśmy tacy jacy jesteśmy😉

Oczywistym jest, że wspierający Partner jest czynnikiem bardzo sprzyjającym sukcesowi, jednakże większość z nas ma w swoim życiu okresy samodzielności, czy wręcz samotności, z takich czy innych życiowych z powodów.

Astrologia pomoże nam zobaczyć, jak długo mniej więcej, taki czas będzie trwał, co pomoże nam w sensownym rozplanowaniu zadań na najbliższy czas. To naprawdę wspaniałe narzędzie do maksymalizacji zysków i minimalizacji życiowych strat👍

Zakupowe/usługowe porażki.

Napisano dnia 

Zapewne każdemu z nas przydarzyła się jakaś zakupowa czy usługowa wpadka.
Mogła to być nieudana wizyta u fryzjera, zakup drogiej sukienki, której nigdy nie założyłyśmy, kupno samochodu, który mimo, że renomowanej marki ciągle się psuje… Paradoksalne jest to, że często wpadki dotyczą bardzo polecanych towarów i firm czy osób z dobrą opinią – niekiedy bardzo „utytułowanych”.

Dlaczego tak się dzieje?

Temat jest generalnie dość skomplikowany. Zasadniczo przyczyny takich zdarzeń można podzielić na kilka rodzajów:

1. Wpadki związane z “pechowym” terminem.

2. Wpadki związane z osobą usługodawcy.

3. Wpadki związane z pustym biegiem Księżyca.

4. Wpadki związane z Wenus bądź Merkurym w retrogradacji.

1. Wpadki związane z „pechowym” terminem.

Tak już jest, że na pewne usługi, czynności, czy zadania są właściwe i niewłaściwe dni. Może to mieć związek bądź z konstrukcją naszego indywidualnego horoskopu i aktualnymi tranzytami – tego tematu nie będę rozwijać, gdyż wymaga to zawsze indywidualnej interpretacji – bądź z kalendarzem księżycowym.

Od zawsze było wiadomo, że są np. dobre dni na sadzenie roślin, ścinanie drzew czy wykonywanie różnych innych czynności. Jeżeli zrobimy coś w niewłaściwym terminie, czyli jak to dawniej mawiano w „złej godzinie”- to nie może się to udać.
Jeżeli zamierzamy podjąć jakieś ważne dla nas zadania, zawsze warto spojrzeć na kalendarz Księżycowy.
Informacji na temat dni sprzyjających poszczególnym sferom życia, jest w internecie bardzo wiele, więc nie będę się rozpisywać.
Ze swej strony dodam tylko, że od dluższego czasu pilnuję obcinania włosów w dniach kiedy Księżyc jest w znaku Lwa i faktycznie – mogę potwierdzić, że to działa.

2. Wpadki związane z osobą usługodawcy.

Tego rodzaju wpadkom zapobiec nieco trudnej.
Są one związane z tym, że osoba usługodawcy jest niekompatybilna z nami, co bynajmniej nie świadczy o tym, że jest kiepskim specjalistą.
Wystarczy, że mamy z wykonującym usługę fryzjerem kwadraturę Merkurych i już nie będziemy w stanie dogadać się z tą osobą. Nie zrozumie ona naszych instrukcji, albo zrozumie je źle.
To nie jest kwestia złośliwości czy braku inteligencji, po prostu są aspekty, które bardzo utrudniają porozumienie.
Dotyczy to oczywiście nie tylko usługodawców, ale wszystkich osób pojawiających się w naszym życiu .

Z inną sytuacją będziemy mieli do czynienia wtedy, gdy trudna planeta (np Saturn czy Pluton) ftej osoby będzie niekorzystnie aspektowała nasze urodzeniowe Słońce Księżyc lub Wenus.
W takiej sytuacji zazwyczaj nie mamy odwagi sprzeciwić się danej osobie, gdyż postrzegamy ją jako autorytet – kogoś kto „lepiej wie”.

Zamieszanie mogą też wprowadzać napięciowe aspekty Neptuna. W tym przypadku na ogół cała rzecz przyjemnie się zaczyna, a potem nawet nie jesteśmy w stanie stwierdzić co i dlaczego „ nie pykło” 
Oczywiście jest jeszcze dużo więcej możliwych kombinacji, które powodują, że dana osoba jest niekompatybilna z nami.
Co nie znaczy, że ogólnie jest niekompetentna – ona po prostu nie styka z nami.

Generalnie dobrą sytuacją jest, gdy Słońce lub Ksieżyc naszego usługodawcy przypada na szósty sektor naszego horoskopu. Wtedy o ile nie będzie innych powikłań, z usługi będziemy zadowoleni.
Oczywiście komplikujących aspektów jest całe mnóstwo, dlatego dobrze jest znać przynajmniej datę urodzenia osoby, która wykonuje dla nas kluczowe usługi – uniknęlibysmy dzięki temu wielu bolesnych porażek.

Zdaję sobie oczywiście sprawę że pozyskanie daty urodzenia niekiedy może być trudne, szczególnie rocznik jest zazwyczaj pilnie chronioną informacją, zwłaszcza w przypadku pań 

3. Wpadki związane z pustym biegiem Księżyca.

Generalnie w astrologii przyjmuje się, iż nie jest korzystne rozpoczynanie ważnych działań na tak zwanym pustym biegu Księżyca.

Co to znaczy?

Pusty bieg Księżyca ma miejsce wtedy, gdy nie wykonuje on żadnych aspektów z innymi planetami przed zmianą znaku.

Pusty kurs Księżyca zalecany jest jednak w przypadkach, które służą eliminacji/pozbywaniu się/wyrzucaniu.
Można ten czas wykorzystać więc np. na depilację czy wyrzucanie zbędnych gratów.

4. Wpadki związane z Wenus lub Merkurym w retrogradacji.

O tych dwóch przypadkach pisałam obszernie w postach poniżej, dlatego nie będę rozwijała już tematu.

Mam nadzieję, że te informacje będą dla Was pomocne i pomogą Wam uniknąć przynajmniej części zakupowych wpadek  🙂

Letnia retrogradacja MERKUREGO.

Napisano dnia 

Co oznacza ta „retrogradacja”?

W astrologii przyjmuje się, że planeta retrograduje, czyli pozostaje w ruchu wstecznym, gdy z punktu widzenia obserwatora na Ziemi porusza się jakby „pod prąd” . Merkury retrograduje 3-4 razy w ciągu roku kalendarzowego przez okres 24 dni.

Kiedy będzie miała miejsce?

Jutro – 18 czerwca – Merkury przechodzi w ruch wsteczny w 14 st 46′ znaku Raka.
W dniu 30 czerwca Merkury spotka się ze Słońcem, a następnie 12 lipca Merkury przejdzie w ruch prosty w 5 st 30′ znaku Raka, wtedy możemy powoli wrócić do „normalności”. Najważniejsze sprawy warto jednak odłożyć na czas po 22 lipca. W tym dniu Merkury przyspieszy swój ruch i nasze sprawy definitywnie będą mogły ruszyć z kopyta.

Czego mam się spodziewać?

Tego, że wszystko przestanie działać 🙂

No oczywiście nie będzie aż tak źle, ale możemy doznać utrudnień we wszystkich sprawach podlegających „zasadzie Merkurego”.
Możliwe są więc atrakcje typu: ogólne roztargnienie i zawalanie terminów, opóźnienia komunikacyjne, odwołane loty, zagubione bagaże, komplikacje w zakresie dostaw kurierskich, typu wysłanie przesyłki na inny adres, czy innej osobie, awarie sprzętu elektronicznego, samochodów, a nawet rowerów.

Dobrze również być wyczulonym na komunikację zarówno werbalną jak i elektroniczną.
Warto rozważnie dobierać słowa i odłożyć na półkę ambicje zostania „mistrzem ciętej riposty”. W trakcie rozmowy warto upewniać się, czy jesteśmy przez drugą osobę dobrze rozumiani i czy nasze smsy czy maile zostały wysłane do właściwej osoby.

Tradycyjnie uznaje się, iż te dni nie są dobre na rozpoczynanie nowych projektów, podpisywanie umów, zawieranie ślubów czy tworzenie spółek.
Jeżeli jest taka możliwość to warto odłożyć poważniejsze zakupy, szczególnie komputerów, telefonów, sprzętów z dużym udziałem elektroniki, samochodów i wszelkich innych pojazdów.
Również zakupy nieruchomości nie są wskazane w tym czasie, w szczególności gdy mają one służyć celom komercyjnym

Jak mogę wykorzystać ten czas?

Retrogradacje Merkurego to dobre dni na powrót do odłożonych na półkę zadań i pomysłów.
To najlepszy czas na dokonywanie reorganizacji, udoskonaleń i poprawek. Warto dobrze przyjrzeć się wszelkim pomysłom racjonalizatorskim.
Wiele osób wykorzystuje ten okres na twórczą pracę pisarską, gdyż nasze myślenie jest wtedy bardziej wielowymiarowe, retrospektywne i nietuzinkowe.

Kogo najbardziej odczuje okres retrogradacji Merkurego?

Przyjmuje się, że na Merkurialne retrogradacje najbardziej intensywnie reagują Bliźnięta i Panny, gdyż tymi znakami włada Merkury.
Okresy retrogradacji dotykają też szczególnie osób, u których Merkury jest władcą horoskopu lub generalnie istotną w horoskopie planetą.
Warto też przyjrzeć się jakim sektorom w horoskopie urodzeniowym patronuje ta planeta. Sprawy tych sektorów oraz tego w którym odbywa się retrogradacja, będą szczególnie narażone na jej skutki.

Czy ktoś to w ogóle lubi?

Generalnie lepiej ten czas znoszą osoby, które mają retrogradującego Merkurego w horoskopie urodzeniowym. Zawsze są one niechętne do dzielenia się ze światem swoimi myślami, trochę „odjechane” i niejako bardziej przyzwyczajone do funkcjonowania „na wariackich papierach”, łatwiej więc będą ogarniać rzeczywistość. Szybciej niż pozostali będą się orientowały co jest grane i z jaką sytuacją życiową mają do czynienia.

Generalnie im bardziej sytuacja na niebie jest podobna do sytuacji w naszym horoskopie urodzeniowym, tym dla nas lepiej. Jesteśmy wtedy po prostu lepiej dostrojeni do otaczającej nas rzeczywistości.

Osoby, u których Merkury w horoskopie urodzeniowym jest w ruchu prostym i pełni istotną rolę – na przykład włada światłami lub jest władcą horoskopu czy „królem aspektów”, będą się czuły w tym czasie jak przysłowiowe „pijane dzieci we mgle”.
Możliwe jest zarówno nie dostrzeganie pewnych istotnych elementów rzeczywistości, jak i ich wadliwe postrzeganie i interpretowanie. Trudno powiedzieć, która sytuacja implikuje poważniejsze komplikacje.

Na szczęście retrogradacje Merkurego nie trwają zbyt długo, więc przy sensownym planowaniu, jesteśmy w stanie tak zorganizować swoje życie, aby to zjawisko wpływało na nie w minimalny sposób.

Depresja w horoskopie.

Napisano dnia 


Z roku na rok coraz większą uwagę w przestrzeni publicznej poświęca się temu zagadnieniu.
Już dawno depresja wyszła ze strefy tabu.
Do zaburzeń tego typu przyznaje się do wiele osób z pierwszych stron gazet, artystów, celebrytów – choroba nie oszczędza jednak żadnej grupy społecznej.

Niekiedy na depresję cierpią osoby, których absolutnie nie posądzalibyśmy o bycie ofiarami tej choroby, gdyż na pozór funkcjonują całkowicie „normalnie”.

Panująca obecnie epidemia koronawirusa oraz niepewność – również ekonomiczna – wskutek niej wywołana, należą do czynników, zwiększających poziom społecznego niepokoju. Wywołuje to zaburzenia lękowe i depresyjne u co wrażliwszych osób.

Czy w horoskopie „widać” depresję?

Jak najbardziej, jest możliwe stwierdzenie predyspozycji do tej choroby na podstawie horoskopu urodzeniowego.
Świadczą o niej rozliczne konfiguracje różnych czynników. Są Znaki, które bardziej niż inne predestynowane są do tej choroby. Nigdy jednak nie jest to jeden czynnik, nie należy więc wyciągać pochopnych wniosków.

W szczególności „lubią się” pojawiać trudne konfigurację Saturna, Neptuna i Plutona do Świateł, Wenus i Merkurego. Również nieharmonijna obsada VI, VIII i XII sektora – szczególnie, gdy połączona jest z napięciowymi aspektami powyższych planet, daje „depresyjne” predyspozycje.
Aspekty Urana będą raczej predestynowały do nadpobudliwości, nerwic i zaburzeń typu choroba dwubiegunowa czy schizofrenia.

Czy mogę zachorować nie posiadając w horoskopie predyspozycji?

Nie. Możliwe jest natomiast okresowe obniżenie nastroju, często nawet bardzo dotkliwe. W takich przypadkach będzie ono efektem napięciowych tranzytów do planet osobistych w szczególności do Księżyca i Merkurego.
Również trudne tranzyty do planet znajdujących się w powyżej wspomnianych sektorach horoskopu, mogą wywoływać taki efekt.

Jak sobie pomóc?

W przypadku szczególnie dotkliwego obciążenia horoskopu urodzeniowego opcją, którą na pewno warto rozważyć, jest relokacja horoskopu. Dzięki astrokartografii możliwe jest znalezienie optymalnego dla nas miejsca do życia.

W przypadku, gdy złe samopoczucie powiązane jest z trudnymi tranzytami, na pewno pomoże nam świadomość, że problem jest przejściowy i wiedza jak długo będziemy musieli się z nim zmagać.

Retrogradacja Wenus.

Napisano dnia 


Właśnie zaczął się czas retrogradacji Wenus. Trwa on 42 dni i zdarza się mniej więcej to co półtora roku.
Obecna retrogradacja zaczyna się dziś – 13 maja i potrwa do 25 czerwca 2020. Będzie miała miejsce w znaku Bliźniąt.

Co oznacza ta „retrogradacja”?

W astrologii przyjmuje się, że planeta retrograduje, gdy z punktu widzenia obserwatora na Ziemi porusza się „pod prąd” . Oczywiście, że w rzeczywistości nie porusza się do tyłu – jest to złudzenie optyczne, związane najprościej mówiąc z nakładaniem się ruchu Ziemi i ruchu planety.

Czego mam się spodziewać? Czy mam się bać?

Jest to bardzo nietypowy, ale interesujący czas. Często jesteśmy zmuszeni do przyhamowania, przyjrzenia się pewnym tematom i niejako “posprzątania” zaszłości.

Relacje.

W okresie retrogradacj Wenus modyfikują się nasze reakcje emocjonalne, system wartości, upodobania, jak również i nasze poglądy na sprawy partnerstwa.

W okresie tym często pojawiają się nieoczekiwane sytuacje, które powodują zmiany w postrzeganiu partnera, jak również wymuszają zmiany w związkach.
Jest to czas gdy, jesteśmy zmienni, kapryśni i niezdecydowani. Będzie to tym bardziej zauważalne, im trudniejsze aspekty utworzy retrogradująca Wenus, z planetami w naszym horoskopie urodzeniowym.
Tradycyjnie przyjmuje się, że nie jest to najlepszy czas na oświadczyny czy planowanie lub zawieranie małżeństw.

Biznes.

Retrogradacja wypływa też na nasze postawy dotyczące finansów i tematów związanych z prawem własności.
Wenus odpowiada przecież również, za powodzenie finansowe!
Czas ten nie jest najlepszy do dokonywania dużych zakupów i poważnych inwestycji. Łatwo wtedy o dokonanie nieprawidłowej oceny wartości nabywanego dobra. W tym czasie mamy tendencję do przeceniania wartości upragnionego produktu. Łatwo ulegamy złudzeniom i pozorom.
Szczególną ostrożność musimy zachować przy dokonywaniu zakupów towarów luksusowych, dekoracyjnych, biżuterii, drogiej i modnej odzieży oraz innych „zbytkownych” przedmiotów.
Nasze poczucie estetyki nie jest w tym czasie w najlepszej kondycji.
Przedmioty, które nabywamy na retrogradujacej Wenus zazwyczaj potem nam się nie podobają, często wręcz się zastanawiamy jak to się mogło stać że trafiły w nasze posiadanie. Często też żałujemy ekstrawagancji i impulsywnych wydatków.

Czy mnie też to dotknie?

Aby trafnie ocenić wpływ retrogradującej Wenus na nasz horoskop, musimy przede wszystkim przeanalizować sektor horoskopu, przez który tranzytuje.
Najprawdopodobniej właśnie w tym sektorze będziemy zmuszeni do dokonania modyfikacji naszych emocji, ocen i przekonań.

Warto też sprawdzić aspekty, które utworzy retrogradująca Wenus z planetami w naszym horoskopie urodzeniowym. Jeżeli będą one napięciowe, możemy się spodziewać perturbacji w omawianych powyżej sferach życia.

Czy mam zawiesić „życie na kołku” na czas retrogradacji?

Bynajmniej. Jest to po prostu czas, kiedy miejsce ekspansji zastępuje introwersja i refleksja. Warto w tym czasie zrobić porządki w swoich relacjach. Pożegnać się z osobami i rzeczami, których obecność w naszym życiu definitywnie nam nie służy.
Jest to dobry czas na „zwolnienie obrotów”, medytacje i wszystkie działania związane z naszym rozwojem wewnętrznym i duchowym.

Z ciekawostek.

Nie jest to dobry czas na wszelkie zabiegi kosmetyczne i fryzjerskie. Gdy wychodzimy z salonu fryzjerskiego w czasie retrogradującej Wenus najczęściej czujemy się oszpecone i nie jesteśmy zadowolone z usługi nawet, gdy obiektywnie została ona wykonana jak najbardziej prawidłowo.
W tym czasie nie warto też dokonywać zabiegów medycyny estetycznej i operacji w zamierzeniu mających poprawić nasz wygląd. Efekt może być daleki od przez nas oczekiwanego.

Rozwód po kwarantannie?

Napisano dnia 

Pojawiło się ostatnio w mediach bardzo wiele informacji na temat destrukcyjnego wpływu kwarantanny na relacje międzyludzkie, a szczególnie małżeńskie.
Podobno w krajach, gdzie wpływ wirusa się zakończył pojawił się lawinowy wzrost ilości pozwów rozwodowych.

Czy jest to tylko efekt „otwarcia sądowych drzwi” po kwarantannie?

Częściowo zapewne, jednak niekoniecznie.

Istnieje rzeczywiście pewna prawidłowość, iż po zakończeniu wszelkich zdarzeń, które można w pewnym uproszczeniu nazwać „kryzysami”, można obserwować pojawienie się różnego rodzaju przełomów w relacjach.
Kryzysy są zawsze swego rodzaju „sprawdzam” dla wszystkich sfer życia, również dla relacji.
Związany z kwarantanną stress, niejednokrotnie brak możliwości uzyskania przestrzeni tylko dla siebie (zarówno tej fizycznej jak i duchowej), problemy w pracy, niepewność dotycząca przyszłości, kłopoty finansowe powodują, że jesteśmy podenerwowani, spięci, mniej uważni na partnera… Drobne zgrzyty stają się przyczynkiem do wielkich konfliktów.

Obecna trudna sytuacja dotyczy wszystkich, jednak ludzie w bardzo różny sposób ją znoszą. Jedni zachowują zaskakującą pogodę ducha, inni popadają w huśtawkę emocjonalną, kolejni reagują agresją, nałogami, a jeszcze inni depresją.

Czy i jak mnie to wszystko dotknie?

W pierwszej kolejności musimy sprawdzić, w jakim stopniu sygnifikatory zawarte w naszym horoskopie natalnym, zaangażowane są w aktualnie występujące „na niebie” trudne konfiguracje. Analogiczną operacją musimy wykonać analizując horoskop pantera.
Kolejnym krokiem będzie analiza horoskopu kontaktowego opisującego cel danej relacji.

Kiedy możemy się spodziewać „komplikacji”?

Z największymi wyzwaniami musimy liczyć się w sytuacji, gdy nasze planety osobiste (Słońce, Księżyc, Merkury, Wenus i Mars) bądź inne wrażliwe elementy horoskopu (np. osie czy ważne midpunkty) atakowane są napięciowymi tranzytami wolnobieżnych planet pokoleniowych (Urana, Neptuna, Plutona).
Trudne bywają też napięciowe aspekty planet społecznych – w szczególności Saturna, jednak największego zamieszania możemy się spodziewać w przypadku wystąpienia kumulacji wpływów tzw „kosmicznych malefików”, czyli najogólniej mówiąc planet przynoszących trudne, transformujące doświadczenia.
Oczywiście operujemy językiem symboli – tego „przynoszenia” nie należy traktować zbyt dosłownie. Planety są bardziej termometrami mierzącymi temperaturę niż sprawcami gorączki, ale to już osobny temat do rozważań.

Z takim skumulowanym wpływem maleficznych planet, mamy obecnie do czynienia na niebie.
Akcja rozgrywa się w kilku ostatnich stopniach znaku Koziorożca, w związku z tym wszystkie osoby, z silną obsadą ostatnich stopni znaków kardynalnych (tzn. Barana, Raka, Wagi i Koziorożca) szczególnie narażone są na życiowe turbulencje.
Im ściślejsze i bardziej napięciowe są aspekty tych planet do „wrażliwych” elementów w naszym horoskopie, tym bardziej będziemy odczuwać niedogodności zaistniałej sytuacji i tym bardziej będziemy „wplątani” w scenariusze, które obecnie nakreśla nam rzeczywistość.

O tym jaka sfera najbardziej ucierpi, wnioskować będziemy z tego, w jakim sektorze horoskopu akcja się rozgrywa.
U jednych osób będzie to sfera pracy, u innych dzieci, u jeszcze innych finansów.
Jeżeli np. w konkretnym horoskopie dotknięty będzie sektor (bądź sygnifikatory) partnerstwa lub rodziny – możemy z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością wnioskować, iż rozwód/separacja wisi w powietrzu.
O tym czy ostatecznie to nastąpi, będziemy orzekać na podstawie analizy horoskopów urodzeniowych zaangażowanych w konflikt partnerów.
Są osoby, których horoskopy urodzeniowe nie dopuszczają przeprowadzenia rozwodu, chociażby nawet istniały ku temu solidne podstawy.

Istotna jest również konstrukcja horoskopu kontaktowego (horoskop wspólny pary, który jest pochodną ich horoskopów urodzeniowych) pokazującego cel danej relacji. Niekiedy zdarza się tak, że nawet całkiem „wolnościowe” horoskopy natalne, tworzą tak specyficzny horoskop kontaktowy, że o rozwodzie nie może być mowy – gdyż pokazuje on relację „na śmierć i życie”.

Jakiej parze najłatwiej będzie znieść kwarantannę domową?

Zapewne najłatwiej sytuację zewnętrznej izolacji będą znosiły pary, których Słońce kontaktowe znajduje się w sektorach I i IV.
Ci pierwsi są tak zapatrzeni w siebie, że świat zewnętrzny nie jest im potrzebny, a Ci drudzy po prostu lubią „siedzieć razem na chacie”, dobrze im to wychodzi, nie nudzą się ani ze sobą, ani w domu, bo zawsze poszukają sobie czegoś do ogarnięcia „w domu i zagrodzie”. To właśnie Ci, co od 10 lat co weekend cierpliwie remontują łazienkę – samodzielnie oczywiście 

Dużo trudniej będzie znieść odosobnienie parom z silnie podkreślonymi sektorami społecznymi (III,VII, XI), czy związanymi z ekspansją na zewnątrz (np. sektor IX).
Takie pary często wiąże wspólna pasja np. do podróży, aktywności sportowych czy społecznych. Jeżeli zabraknie wspólnej podniety, może okazać się, że tak naprawdę niewiele ich ze sobą łączy…

Rzadko natomiast rozstają się – nawet niezbyt harmonijnie dobrane pary z mocną obsadą sektorów II i VIII. Dzieje się tak z tego względu, że rozstanie im się po prostu „nie opłaca biznesowo”. Będą się więc ze sobą męczyć, nie będą mogli na siebie patrzeć, ale sorry – business is business 

A co wtedy kiedy trudne aspekty występują tylko u jednego z małżonków?

No cóż, w takiej sytuacji nie wiadomo komu współczuć bardziej – temu który będzie Pocieszycielem czy temu, który będzie Pocieszanym – generalnie totalny dysonans – jak to zniosą i czy konkretna para zda w tej sytuacji egzamin, będzie zależało od budowy ich indywidualnych horoskopów oraz od konstrukcji horoskopu kontaktowego.

Czy związek przetrwa kryzys?

Odpowiedź jak wyżej – to zależy. U niektórych par sytuacja (np. zdrada czy inna nielojalność), która byłaby przyczyną natychmiastowego zerwania w przypadku „statystycznej” pary, powoduje tylko czasowe turbulencje, czy przejściowy kryzys.

Jak astrologia może mi pomóc?

Po pierwsze już sama świadomość istnienia konkretnego zagrożenia oraz znajomość czasu jego trwania jest bardzo pomocna.
Często samo spojrzenie na problem z dystansu powoduje obniżenie poziomu napięcia. W końcu zmiany, problemy i wyzwania są naturalną częścią życia.
Łatwiej nam zarządzić kryzysem, gdy wiemy czego się spodziewać, na jakim polu on się zdarzy, jak długo potrwa i jakie wartości partnera (czy nasze własne) zostaną narażone na szwank.

Świadomość i dystans zwiększa nasz poziom tolerancji i życzliwości dla drugiej osoby.
Gdy znamy mechanizm zjawiska, dużo łatwiej możemy zrozumieć pojawiające się irracjonalne lub trudne zachowania partnera. Lepiej rozumiemy również swoje własne „odpały”.
Łatwiej wybaczać sobie nawzajem potknięcia, bolesne słowa, trudne decyzje…
Już wiemy, że partner nie robi nam tego „specjalnie” po to, aby nas wkurzyć czy zadać nam ból. Przestajemy traktować temat tak bardzo „personalnie”. Szczególnie Panie mają tendencję do szukania w sobie „winy” lub przyczyny danego zachowania partnera.

Zazwyczaj, gdy jesteśmy świadomi presji z jaką musi zmierzyć się partner, łatwiej nam spojrzeć na pojawiający się problem nie tylko ze swojej perspektywy. To bardzo ułatwia porozumienie.
Inna rzecz, że są osoby których konstrukcja psychiczna odzwierciedlona w horoskopie urodzeniowym praktycznie uniemożliwia obiektywną ocenę sytuacji i spojrzenie na jakikolwiek zjawisko z innej perspektywy niż własna. To już jednak zupełnie inny temat – w końcu nie wszyscy są stworzeni do życia w związkach i póki co nie ma takiego obowiązku 

Po zakończeniu każdej zmiany czy kryzysu warto zadać sobie pytanie: czego mnie to zdarzenie nauczyło? W jaki sposób mogę wykorzystać uzyskaną wiedzę w przyszłości? Czy można to „przekuć na sukces”? Co mogę zrobić, aby w przyszłości w podobnych okolicznościach zachowywać się dojrzalej i bardziej odpowiedzialnie?

Jest to szczególnie wskazane z tego powodu, że Świat funkcjonuje w cyklach. W astrologii cykle te symbolizują cykle planetarne. Każda faza cyklu ma swoje charakterystyczne działanie i powoduje pojawienie się specyficznych dla siebie wyzwań.
Jeżeli nie wyciągniemy stosownych wniosków z naszych dotychczasowych doświadczeń musimy się liczyć z tym, że w kolejnej fazie cyklu czy kolejnym cyklu dostaniemy jeszcze trudniejsze zadanie i bardziej dotkliwe „baty”.

Z tego powodu zachęcam do pracy nad sobą, samodoskonalenia, rozwoju świadomości oraz dzielenia się swoim doświadczeniami i osiągnięciami z innymi osobami.
Dzięki temu wszyscy będziemy mogli wzrastać i kreować lepszą rzeczywistość.

COVID story…

Napisano dnia 

W ostatnim czasie otrzymałam wiele zapytań, typu: jak długo to potrwa? Czy coś mnie/nam grozi? Prośby o dobre wiadomości…

No cóż… wiadomości mam dwie: jedną złą, drugą dobrą…

Wiadomość zła jest taka, że trochę to jeszcze potrwa… Prawdopodobnie po prostu będziemy musieli nauczyć się z tym żyć…

Z astrologicznego punktu widzenia prawdopodobny największy procentowy przyrost zachorowań, przypadnie między 18, a 22 marca, natomiast dni z największą śmiertelnością między 23, a 4 kwietnia (koniunkcja Pluton Jowisz)… Generalnie do końca marca na pewno uspokojenia sytuacji trudno się spodziewać, a ostateczne rozładowanie trudnych aspektów ma miejsce dopiero po Wielkanocy – w okolicy 15 kwietnia.
Inna rzecz, że cały ten rok będzie trudniejszy niż „statystycznie”. Kolejne trudne dni czekają nas w czerwcu (możliwy kryzys medialno-społeczny) i listopadzie (możliwy kryzys finansowy).

Kto dostanie „bęcki”?
Najboleśniejsze przeżycia czekają osoby, których planety osobiste, bądź osie dotknięte będą trudnymi aspektami.
Jeżeli będą one dotyczyły układów znajdujących się w horoskopie natalnym – to wydarzenia te zmienią całe nasze życie.
W przypadku, gdy trudne aspekty będą dotykały wrażliwych elementów w horoskopie progresywnym – zdarzenia będą bardziej dotyczyły bieżącej chwili i nie powinny wywrzeć trwałego (w skali życia) efektu.

Kto nie dostanie „bęcek”?
Dla osób, którym aktualne trudne układy na niebie nie aspektują żadnego istotnego elementu horoskopu – bieżące wydarzenia będą stanowiły tylko tło… Będą one obserwować całą „historię” w TV, ale w żaden istotny sposób nie zostaną dotknięte problemem osobiście.

Dobra wiadomość jest taka, że końca świata nie będzie 😉

Jeżeli ktokolwiek z Was interesował się chociażby historią Poznania, wie, iż nawet w „wiekach średnich” najgorsze epidemie dżumy, cholery czy innego „morowego powietrza” rzadko trwały dłużej niż 3- 6 miesięcy. A przecież wiemy, że ówczesny poziom higieny, świadomości i wiedzy medycznej przedstawiał dużo do życzenia (oczywiście z obecnego punktu widzenia).

Świat przeżył już setki różnego rodzaju kryzysów. Kryzysy są potrzebne po to, aby niejako obudzić nas z letargu, przerzucić na nowe tory funkcjonowania…
Bez różnego rodzaju kryzysów: głodu, epidemii, pożarów – nadal siedzielibyśmy w jaskiniach – oczywiście zadowoleni z życia 😉

Cóż… pozostaje nam potraktować ten czas jako po prostu „gorszy moment” w skali naszego życia.
Strach i stress jest pokarmem dla wszystkich wirusów… i tych niszczących nasze ciała, i tych niszczących nasze umysły…

Pozostaje mi życzyć Wam wszystkim, dużo zdrowia i samych dobrych tranzytów 🙂

O Wężowniku, śliwkach, umowach społecznych i błędach logicznych w definiowaniu.

Napisano dnia 

Od dłuższego czasu mniej lub bardziej ambitne media zarzucają nas rewelacjami na temat nowego znaku zodiaku tzw. Wężownika.

Można natknąć się przykładowo taką rewelację, że NASA postanowiła dopasować Zodiak do sytuacji panującej „obecnie” na niebie, a obowiązujący do tej pory podział na 12 znaków to przeszłość. Podobno „pojawił się” nowy gwiazdozbiór Wężownika, stąd konieczność aktualizacji.
Gdyby się głębi zastanowić, teza o „pojawieniu się” na niebie jakiejkolwiek gwiezdnej konstelacji „ostatnio” sama w sobie jest dość ryzykowna, ale nie znęcajmy się już nad tym tematem…

Za moich studenckich czasów Śp. Prof. Ziembiński uczący nas tzw. „Logiki dla prawników” wymagał, abyśmy nawet obudzeni w środku nocy potrafili wyrecytować podstawowe rodzaje błędów w definiowaniu. Efektem tej „starej dobrej szkoły”, jest moje szczególne wyczulenie na brak logiki w myśleniu i wypowiedziach.

Niestety jakkolwiek byśmy nie próbowali, nie da się ukryć, że odnoszenie tzw. znaków zodiaku do gwiazd na niebie jest klasycznym błędem logicznym – nazywanym przez prawników błędem przesunięcia kategorialnego.
Błąd ten występuje w sytuacji, w których „definiendum” (tj. zwrot definiowany) i „definiens” (tj. zwrot definiujący) należą do innych kategorii: rzeczy, cech, sytuacji, zbiorów czy zdarzeń.
Inaczej mówiąc definiowanie kategorii należącej to konceptów intelektualnych (znaki zodiaku) za pomocą kategorii należącej do rzeczy realnych (gwiazdy) jest klasycznym błędem logicznym.

To mniej więcej tak, jak w przypadku odnoszenia jakiejś cechy rzeczy np. kolor „śliwkowy” (umowna nazwa pewnego odcienia fioletu), do rzeczywistego owocu nazywanego „śliwką”. A co wtedy gdy śliwka ma kolor zielony czy żółty? Czy wskutek tego, że konkretna śliwka jest koloru żółtego, gdyż jest np. renklodą, zmieni się w naszej kulturze percepcja koloru „śliwkowego” i zaczniemy „śliwkowym” nazywać kolor „żółty”? Nie – dlatego, że w naszej kulturze nazwą „śliwkowy” określa się odcień fioletu, a nie żółci.
Takie, a nie inne przyporządkowanie kolorystyczne jest to po prostu efekt pewnej umowy społecznej.

Łopatologicznie:
Śliwka (rzecz) jest owocem (rzecz) – twierdzenie prawdziwe.
Śliwka (rzecz) ma kolor śliwkowy (cecha) – twierdzenie fałszywe – błąd przesunięcia kategorialnego.

Czym jest więc zodiak i jak się ma do gwiazd?

Dla łatwiejszego zrozumienia należałoby zacząć od wyjaśnienia tego czym jest ekliptyka. Ekliptyka to okrąg na sferze niebieskiej, po którym w ciągu roku pozornie porusza się Słońce obserwowane z Ziemi. Zodiak jest efektem podziału ekliptyki na na 12 równych części, po 30 stopni – stąd w astrologii wyróżnia się 12 znaków zodiaku (w przeciwieństwie do gwiazdozbiorów przecinających ekliptykę, których jest 13 i mają one różne rozmiary). Dlatego nie można jednoznacznie utożsamiać znaków zodiaku z konstelacjami gwiezdnymi.
Chwilę przejścia Słońca przez punkt równonocy wiosennej przyjmuje się za kalendarzowy początek astronomicznej wiosny. Słońce wchodzi wtedy w znak zodiaku Barana (nie mylić z gwiazdozbiorem Barana). Analogicznie początkiem jesieni jest równonoc jesienna, kiedy Słońce wchodzi w znak (a nie gwiazdozbiór) Wagi.

Znaki zodiaku są koncepcją abstrakcyjną – nie istnieją w rzeczywistości, w przeciwieństwie do realnego istnienia gwiazd. Zodiak ma charakter symboliczny i analogiczny charakter maja znaki zodiaku. Cechy przypisywane konkretnym znakom zodiaku mają charakter kulturowy. Zostały przyporządkowane w taki, a nie inny sposób, wskutek obserwacji prowadzonych przez wiele pokoleń zajmujących się astrologią osób. Są to niejako badania statystyczne prowadzone przez tysiąclecia 🙂

System 12 znaków zodiaku jest systemem kompletnym, wyczerpującym i nie ma miejsca na 13 znak.

Dlaczego?
Z tego samego powodu, z jakiego nie wzbogacimy zbioru cyfr arabskich poprzez wprowadzenie „cyfry” 9i3/4 pomimo, że taki numer nosił peron, z którego odjeżdżał pociąg do Hogwartu 😉

Dlaczego archetypowe cechy posiadanego znaku Zodiaku nie zawsze do nas jako konkretnych osób pasują?

Ponieważ żaden człowiek nie podlega wpływom tylko jednego znaku. Ponadto oprócz znaków zodiaku istnieją jeszcze inne astrologiczne sygnifikatory. Jesteśmy mieszanką setek czynników i o tym właśnie mówi horoskop urodzeniowy.
Dla jego wykonania niezbędna jest znajomość godziny urodzenia. Nie ma godziny, nie ma horoskopu.

Wykonuje się oczywiście niekiedy tzw horoskopy kulturowe oparte o archetypową mandalę zodiakalną – nie są to jednak horoskopy sensu stricto.

Tym bardziej nie są horoskopami publikowane w mediach prognozy na dany dzień, miesiąc czy rok.
Publikacje te mają charakter wyłącznie rozrywkowy i nie mają one z prawdziwymi horoskopami nic wspólnego.
Dlaczego więc nawet „prawdziwi” astrologowie niekiedy je piszą?
Dlatego, że taka jest umowa społeczna i takie są wobec nich społeczne oczekiwania 😉

Związki NIE idealne

Napisano dnia 


Związki nie idealnie to takie, w których brakuje porozumienia na co najmniej jednej z 3 płaszczyzn (emocjonalnej,mentalnej, seksualnej).

Można ze spokojem zaryzykować stwierdzenie, że 9/10 związków to związki NIE idealne, więc jak widać ze statystyk da się w nich żyć.

Mogą istnieć różne kombinacje możliwości, jednak zawsze będą występowały braki w jednej z dziedzin.

Mogą być np. super połączenia intelektualne + erotyczne, a będzie brakowało parze głębszych uczuć.

Mogą być bardzo silne połączenia mentalne + uczuciowe, ale przy braku połączeń seksualnych zycie erotyczne pary będzie słabe.

Gdy będą wystepować dobre połączenia seksualne i uczuciowe, ale brak będzie połączeń mentalnych/komunikacyjnych -będziemy mieli do czynienia z sytuacją, że jeden mówi o rybce, a drugi o akwarium. Nijak nie będą mogli się dogadać – mimo szczerych chęci.

Jak sobie pomóc?

Na pewno pomaga świadomość istnienia deficytu.
Jeżeli wiemy, że mamy z kimś np. problem z połączeniami mentalnymi, musimy mieć na uwadze, że komunikacja z tą osobą powinna być szczególnie precyzyjna. Zawsze jest dobrze upewnić się, że dobrze zrozumieliśmy intencje partnera.

Przy braku połączeń signifiktorów seksualnych, będzie ewidentnie brakowało ognia w związku.
Paradoksalnie jednak jest to sfera, w której braki relatywnie łatwo zastąpić, pod warunkiem istnienia dobrych aspektów odpowiedzialnych za połączenia mentalne i przepływy emocjonalne.
Dzięki dobrej komunikacji seks może być po jakimś czasie całkiem satysfakcjonujący.

Najtrudniejsza do naprawienia jest sytuacja, gdy brakuje nam dobrych połączeń odpowiedzialnych za przepływ emocji. W takim przypadku nie jest możliwe pojawienie się głębszych uczuć. Związek zawsze będzie powierzchowny. Inna rzecz, że niektórym osobom taka sytuacja zupełnie nie będzie przeszkadzać.
Wszystko zależy od indywidualnego horoskop udanej osoby.

Więcej o „związku idealnym”

Napisano dnia 

Tak jak już wspomniałam, związek idealny to taki, w którym występują powiązania na wszystkich 3 podstawowych poziomach:

1. emocjonalnym,
2. mentalnym/komunikacyjnym,
3. seksualnym.

Na fakt istnienia konkretnych powiązań wskazują okreslone astrologiczne sygnifikatory.

Przykładowo na łatwość przepływu emocjonalnego w parze, wskazują np wzajemne aspekty Słońca , Księżyca i Ascendentu. Na fajne połączenie mentalne wskazują aspekty Merkurego i Urana, a przy połączeniach seksualnych dominują aspekty Wenus, Marsa i Plutona.

Zasada jest taka, że im aspekt jest bardziej ścisły, tym emocjonalny flow łatwiejszy.

Ciekawe jest to, że takie same aspekty wystepują w parach jednopłciowych, również, ale niekoniecznie homoseksualnch.
Przykładowo, z najbliższymi przyjaciółkami mamy często podobnego typu połączenia jak z partnerami.

Najciekawsze jest to, że do zaistnienia intensywnych emocji wcale nie są koniecznie tylko harmonijne pałączenia.
Aspekty napieciowe również dają wzajemne zainteresowanie, z tym że w tym przypadku będzie brakowało w relacji spokoju i relaksu.

Czym innym jest bowiem intensywność, a czym innym jakość relacji.

Z moich obserwacji wynika, że najlepiej jest, gdy istnieje pewnego rodzaju balans. dobrze jest gdy, z jednej strony wystepują ścisłe aspekty napięciowe – najlepiej opozycyjne – wtedy mamy taką sytuację, że jesteśmy wystarczająco różni od siebie, aby się soba zainteresować, jednak istnieje wzajemne zrozumienie, gdyż znaki opozycyjne są znakami tej samej jakości, a z kolei z drugiej strony pewna ilość aspektów harmonijnych, które redukują napięcie i dają poczucie tzw „ciepełka”.

Idealne proporcje będą dla każdej pary inne, gdyż bardzo wiele zależy od naszych horoskopów urodzeniowych. To horoskopy urodzeniowe implikują nasze potrzeby partnerskie.

Jeżeli mamy w horoskopie natalnym, trudne aspekty w sektorze partnerstwa, czy wiele kwadratur i trudnych koniunkcji, które wskazują na tzw „ciężki charakter”, to nawet synastria (horoskop porównawczy) z aniołem niewiele nam pomoże i harmonia w partnerstwie będzie trudna do osiągnięcia.
Będąc taką skomplikowaną osobowością, będziemy się nudzić z bardziej prostymi konstrukcyjnie partnerami, natomiast ich będzie męczyć nasza skomplikowana i trudna osobowość.

Generalnie nie jest tez tak, że istnieje na świecie idealna osoba ucieleśnienie wszystkich zalet. Ona po prostu jest „idealna” dla nas, a dla kogo innego może być obojętna, a nawet toksyczna…

Oczywiście zdarzają się osoby toksyczne dla praktycznie wszystkich, ale to już osobny temat i też kiedyś napiszę z czego to wynika i dlaczego tak sie dzieje.

Temat jest oczywiście dużo bardziej skomplikowany, niekiedy rozgryzienie „istoty rzeczy” w konkretnej relacji, wymaga naprawdę dużo pracy.
Mam jednak nadzieję, że udało mi się nakreślić ogólną ideę analizy horoskopów partnerskich.

Oczywiście dla pełnej analizy relacji konieczne jest jeszcze sporządzenie horoskopu kontaktowego, który pokazuje cel związku, gdyż jak wszyscy wiemy miłość to jest o wiele za mało do tego, aby mógł zaistnieć związek.

Niezbędny jest jeszcze wspólny cel.

Tak wiem, astrologia jest skomplikowana, ale to ludzie są skomplikowani, a ona to po prostu odzwierciedla 🙂

Związek Idealny

Napisano dnia 


Z astrologicznego punktu widzenia relacje międzyludzkie, a szczególnie te, w które wchodzimy zawierając bliskie związki, mają trzy podstawowe płaszczyzny:

1. emocjonalną,
2. intelektualną/komunikacyjną,
3. seksualną.

Nasze połączenia na tych płaszczyznach, symbolizują rozmaite kombinacje różnych astrologicznych sygnifikatorów.

Bardzo rzadko jest tak, że para ma ze sobą połączenia na wszystkich trzech płaszczyznach.

Jeżeli tak się dzieje to można z całą pewnoscią stwierdzić, że spotkaliśmy swoją „miłość życia”.
W takiej sytuacji, jeżeli nie ma „blokady” ze strony planet społecznych czy pokoleniowych, które symbolizują różne losowe bądź kulturowe i socjalne przeszkody dla zaistnienia bądź trwania związku – takie związki trwają latami.
W takich relacjach ludzie są siebie bezustannie ciekawi, pomimo upływu czasu trwa seksualna fascynacja, a ciepłe uczucia pogłębiają się z każdym rokiem.
Niestety, związki takie są bardzo rzadkie 🙁

Zazwyczaj w relacji spotykamy się na dwu, a czasami tylko na jednej płaszczyźnie…

Jeżeli natomiast nie ma żadnych powiązań pomiędzy sygnifikatorami, to związek po prostu nie zaistnieje, gdyż druga osoba w żaden sposób nas nie zastymuluje, miniemy się po prostu obojętnie.

 Znajdz mnie na Facebook Zobacz o czym Ćwierkam Skontaktuj się ze mną